Szczep Piechowice

phm. Łukasz Strąk

Ja pamiętam jeszcze takie czasy, kiedy na rajdach, biwakach i obozach drużyn nie było telefonów komórkowych albo jedyny taki telefon miał drużynowy. Ostatnimi czasy obserwuje to jako pewnego rodzaju plagę, kiedy komuś na świeczkowisku dzwoni telefon albo zamiast aktywnie uczestniczyć w zajęciach kursowych ktoś pisze sms’a. Wiem też, że telefon także się przydaje na harcerskich wyjazdach, sam z niego korzystam i wiele razy uratował mi skórę. Co Wy sądzicie na ten temat? Zabraniać z korzystania, ograniczać czy według Was wcale nie ma problemów z komórkami?

gala.nteria

Na kursie zastępowych, na którym czasem odbywały się zajęcia typowo teoretyczne ( siedzenie w jednym miejscu + zmęczenie = nuda) podczas zajęć po prostu zabierano telefony komórkowe i oddawano pod koniec dnia, czasem w trudnych przypadkach na koniec kursu.

Gdyby zabrać podczas zajęć komuś telefon, to automatycznie reszta chowa telefony, gdy gra, lub pisze SMSy.
I powinno się także wyciągać konsekwencje z dzwonienia telefonów na świeczkowiskach.
**********************************************************
Ja obecnie telefonu nie posiadam Wink

ale radzę sobie jakoś na biwakach (jeśli muszę zadzwonić to "zabieram" komuś telefon i puszczam sygnał.)

Razz

phm. Łukasz Strąk

Ja uważam, że niektórzy są na tyle dorośli, że powinni o tym sami pamiętać a nie, że trzeba ich ścigać, upominać i a w konsekwencji zabierać telefony. Starsze osoby i nie koniecznie instruktorzy powinni dawać przykład chyba młodym, że tak nie wypada, że to nie jest odpowiedni czas na używanie telefonu… Ja staram się zawsze wyłączać albo, co najmniej ściszać telefon, bo wiem, że to przeszkadza… czasem innym czasem mnie samemu.

Idea

Może dobrym rozwiązaniem byłoby zrobienie takiej szafki, jaką maja posłowie w sejmie. Przed wejściem na sale zostawiają tam swoje komórki i odbierają jak wychodzą z posiedzeń co wy na to???

postronny obserwator · Gość

Bo telefony prosze państwa służą do dzwonienia a nie do zabawy i gierek. Do tego to sobie można kupić play station. Jak dla mnie to większośc młodych ludzi ma telefon tylko dla szpanu. bo jak trzeba zadzwonić lub gdy jest potrzbny, to albo brak funduszy na koncie, albo wyłączony. estem radykalnie przeciw używaniu telefonów, sam zawsze namawiam do nie brania komórek na wyjazdy.

Ufoludek

Według mnie albo ktoś jest rozsądny i wie, że trzeba wyłączyć albo ściszyć telefon w niektórych sytuacjach albo trzeba mu go zabrać i oddać pod koniec danego wyjazdu. Sprawa dotyczy tu głównie ludzi młodszych. Najlepiej byłoby całkiem zakazać zabierania ze sobą komórek na wyjazdy bo są z nimi tylko problemy ale tego raczej nieda się zrobić.

phm. Łukasz Strąk

Ostatnio też zaobserwowałem taką sytuacje w 100 DH „Watra”, że przed świeczkowiskiem czy ogniskiem pada komenda „Wyłączyć telefony komórkowe” to pomaga i jest pewność, że nikomu nic nie zadzwoni, ale czy to jest to, o co Nam chodzi w tej sprawie… Jeśli nic się nie zmieni trzeba będzie taką komendę wprowadzić w całym szczepie Very Happy

Baku

Heh, ja zawsze wydaje taką komendę u nas, bo wiem jak przeszkadzają kkomórki podczas ognisk czy świeczkowisk...po prostu rozpraszają i wybijają prowadzącego z rytmu. Pamięam jak raz przyszedł mi esemes na głos na obozie w krzeczkowie jeszze i jak mi było wstyd wtedy. Uważam, że kwestia komórek nie ejst taka prosta...to nie tylko szpan i zabawki, ale często kontakt ludzi z rodzicami, którzy często sie martwią o swoje dziecko(Sam wiem jak jest Wink

). Uważam, że dobrym rozwiazaniem jest takie, które pojawiło sie na moim kursie druzynowych....owszem, można było korzystać z komórek, tylko, idąc na zajecia, swoja trzeba było zostawić w plecaku...a po za tym, to pisz i dzwoń ile potrzebujesz. Myśle ,że to było bardzo dobre rozwiazanie, które ja też staram sie stosować...czego najlepszym przykłądem jest zasada panujaca u nas na zbiórkach...na czas zbiórki wszyscy wyłaczaja komórki, bądź, kiedy jest taka potrzeba, tylko wyciszają....

Baku

No bo z koro komórka juz jest, i ma na ułątwiać życie, to dlaczego by z niej nie korzystać? Tylko trzeba pamietać o kulturze i dobrym wychowaniu podczas jej uzywania. Smile

Ati :)

A ja myśle że BAku bardzo dobrze robi przypominając ludziom że wypadało by wyłaczyć komórki przed ogniskiem, świeczkowiskiem itp. i myśle że ludzie po kilku takich prośbach sie nauczą i to wejdzie im już w nawyk Smile

i nie bedzie problemu, a co do komórek na wyjazdach to myśle że sie przydają bo zawsze jest z daną osobą kontakt Smile

Jedyny wielki problem jaki w tym wszystkim widze to wielka pogoń za kontaktem na wyjazdach bo: "A ja nie mam gdzie naładować komórki"

Ufoludek

I z tym ładowaniem jest największy problem. Na krótkich wyjazdach to może nie, bo śpimy w szkołach zazwyczaj albo gdzieś gdzie jest dostęp do prądu ale na obozie to masakra. Współczuje kadrze jak co 2 minuty ktoś przybiega i prosi o naładowanie telefonu. Mimo, że sam tak robie Embarassed

phm. Łukasz Strąk

Ja znam takie osoby, co świetnie sobie dają rade z ubłaganiem kogoś, aby komórkę naładował… Znam też takich, co z telefonu korzystają rozsądnie, czyli gdy potrzebują to go włączają i dzwonią lub wysyłają sms’a a gdy kończą to je wyłączają. W ten sposób oszczędzają baterię i dłużej mogą się cieszyć sprawnym komórczakiem.

Baku

Kuchary są dobre i łądują, tylko nie mówcie tego na głos, bo isę wszyscy rzucą i juz kuchary nie będa łądować Wink

phm. Łukasz Strąk

No to ładowanie komórek u kucharek poległo ale Ty jesteś Baku właśnie odebrałeś uczestnikom obozów jedna z kilku dróg tajnego podładowania telefonu… Wink

Baku

jakbym to powiedział....ŻYCIE Very Happy

phm. Łukasz Strąk

Trzeba po prostu ciągle przypominać o wyłączaniu komórek aż harcerze sie do tego przyzwyczają i bedzie to dla nich naturalne...